Szkolny Klub Górski

Góry zachwycają, inspirują, porządkują wiele ludzkich spraw. O górach można mówić bez końca.

"Świat wartości w górach jest prosty i przejrzysty dla każdego. Ale jest to absolut piękna i estetycznych doznań. Nie chcesz, nie jedziesz. Nie jedziesz, nie widzisz. Nie widzisz, nie przeżywasz. Wybór należy do ciebie." – Piotr Pustelnik.

Szkolny Klub Górski umożliwia młodym ludziom dokonać wyboru. Do zobaczenia w górach!

77 454 45 24
piodobro@wp.pl
Tadeusza Kościuszki 39, 45-062 Opole

Szkolny Klub Górski

 

 

Ekspedycja 4 to kolejne wyzwanie. Tym razem członkowie Szkolnego Klubu Górskiego wyruszyli w Bieszczady by zdobyć kolejny szczyt należący do Korony Gór Polski – i oczywiście chodzi o Tarnice.

Warto dodać, że uczniowie w ramach przygotowań do wyjazdu, byli odpo-wiedzialni za przygotowanie szlaku pod względem oznakowania trasy, charakte-rystyki czy też topografii terenu. Podczas listopadowej ekspedycji odpowiedzial-nymi byli Damian, Tobiasz, Krzysztof i Artur.
Bieszczady zaskoczyły nas pięknym widokami, opustoszałym szlakami, czystym powietrzem oraz niesamowitą pogodą. Ale od początku.

Wyruszyliśmy z Opola o 6.00 rano, by dotrzeć na Przełęcz Wyźniańską w okolicach godz. 14.00. Po odpowiednim zapakowaniu sprzętu wyruszyliśmy w stronę Bacówki pod Małą Rawką, w której mieliśmy pierwszy nocleg. Po zakwaterowaniu i zostawieniu wszystkiego co zbędne wyruszyliśmy w stronę szczytu na Mała Rawkę. „Co prawda na szczycie nie było najlepszej widoczności jeśli chodzi o krajobrazy, ale drzewa malowniczo pokryte śniegiem niejednemu skradły serce. Gdy schodziliśmy przydały się latarki, nie brakowało też porządnej ,,gleby’’ – podkreśla Marcel Rzany – jeden z uczestników bieszczadzkiej ekspedycji. Zmęczeni po trudach podróży oraz intensywnością szlaku po wieczornej kolacji i odprawie udaliśmy się na zasłużony odpoczynek.

W drugim dniu, po pożywnym śniadaniu i porannej odprawie połączonej z rozgrzewką wyruszaliśmy na szlak. Zeszliśmy z powrotem do Przełęczy Wyźniańskiej i stamtąd kierowaliśmy się  przez Połoniną Caryńska w stronę Brzegów Górnych. Z każdym krokiem w górę wchodziliśmy w piękną zimową scenerię. Przepiękne krajobrazy wynagrodziły nam trud szlaku: przeszliśmy wiele podejść i zejść. Na drodze napotkaliśmy jedynie kilku turystów. Po zejściu z Połoniny Caryńskiej udaliśmy się na kolejna Połoninę, tym razem Wetlińską przechodząc przez najstarsze schronisko Chatka Puchatka. Tego dnia przeżyliśmy wiele pięknych chwil: przepiękny zachód słońca czy choćby zjawisko Widmo Brockenu. Jak wspomina Marcel, uczeń klasy 2 ct: „Jeśli chodzi kwestię krajobrazu, to jestem pewien, że nikogo nie zawiodła gdyż widoki były nie do opisania i nie do uchwycenia”. Zimowe warunki na szlaku powodowały, że musieliśmy być cały czas uważni i jak często powiada nasz opiekun Pan Piotr Dobrowolski: „dla tych co nie wiedzą, każdy szlak górski kończy się dopiero pod prysznicem”.

Następny dzień zapowiadał się najbardziej wymagająco. Mieliśmy do zdobycia najwyższy szczyt bieszczadzki Tarnicę. Niestety zmiana pogody w postaci grubej warstwy lody na drodze spowodowała, że autobus nie był w stanie podjechać pod wzniesie tylko staczał się z drogi. Nawet przy próbie pomocy ze strony strażnika Bieszczadzkiego Parku Narodowego nie udało się nam wyjść na górski szlak. Dodatkowo mieliśmy przygotowana grę terenową, zorganizowaną przez naszych opiekunów i Pana Dyrektora, który ukrył nas szczycie góry wiadomość, którą zostawił dwa tygodnie temu zdobywając Tarnicę. Na szczęście mieliśmy przegotowany plan „B”. „Zrobiliśmy” trekking wokoło jeziora Solińskiego dochodząc do zapory wodnej oraz tamy.
W czwartek, w ostatni dzień naszej ekspedycji po śniadaniu wyruszyliśmy w drogę powrotna do Opola. Bieszczadzki czas, był pięknym wyjazdem, ale nade wszystko bardzo fajnie spędziliśmy na nim czas z bardzo fajna ekipą. „Dla mnie osobiście bardzo ważne jest to, że można razem z nauczycielami porozmawiać na szlaku czy w schronisku o tym czym żyje się na co dzień” – powiedział jeden z uczestników, który był po raz pierwszy na takim wyjeździe organizowanym przez Szkolny Klub Górski. Już nie możemy doczekać się kolejnej ekspedycji.

Zobacz fotorelacje z wyjazdu - zdjęcia.